Artykuł sponsorowany

Fazy uzależnienia od alkoholu

Fazy uzależnienia od alkoholu

Alkoholizm to choroba przewlekła, która prowadzi do śmierci, jeżeli nie jest leczona. Świadomość, jakie są fazy uzależnienia od alkoholu, ułatwia podjąć decyzję o leczeniu – nam samym, jeżeli zmagamy się z tym problemem. Pomaga rodzinom alkoholików, ponieważ zdrowi także muszą podjąć decyzję „co dalej?”, gdy cierpią z powodu nieuchronnych skutków choroby alkoholowej swoich bliskich.

Alkohol jako groźny narkotyk

Alkohol jest dla ludzi! – prawdziwość tego hasła nie jest wcale taka pewna. Wiele osób, które sięgają po wino, piwo czy wódkę nie zapada na chorobę uzależnieniową, pozostają zdrowi. Są jednak i tacy, którzy z powodów genetycznych oraz niebezpiecznych nawyków wyniesionych ze środowiska rodzinnego, przekraczają granicę okazjonalnego picia i wchodzą na ścieżkę długiej i bolesnej choroby, która – jeśli nie jest leczona – zaprowadzi ich do śmierci.

Warto mieć świadomość, że alkohol jest narkotykiem. Pod względem chemicznym, oddziałuje na ludzki układ nerwowy w taki sam sposób, jak nielegalne substancje uzależniające. Jeżeli przy pomocy alkoholu próbujemy poradzić sobie ze stresem związanym z pracą, czy bólem związanym z konfliktami w rodzinie, trzeba jasno powiedzieć, że jest to droga donikąd. Alkohol bowiem nie rozwiązuje problemów, on je sprowadza: może być przyczyną choroby, której tragiczne konsekwencje ponosi nie tylko sam uzależniony, ale wszyscy bliscy mu ludzie – podkreśla ekspert z Prywatnego Ośrodka Leczenia Uzależnień Detoks500, działającego w Warszawie oraz oferującego przeprowadzenie detoksu w warunkach domowych na terenie województwa mazowieckiego, łódzkiego i świętokrzyskiego. – W tym wszystkim jest jednak i dobra nowina: alkoholizm na każdym jego etapie można leczyć. Jednak nie da się go pokonać samemu, zawsze, ale to zawsze, trzeba poprosić o pomoc. Można to zrobić także w naszym Ośrodku, nie jesteśmy po to, aby kogokolwiek osądzić. Jesteśmy po to, aby pomóc.

Główne fazy choroby alkoholowej

Uzależnienie od alkoholu nie jest chorobą wirusową, która nagle i niespodziewanie dopada człowieka. Przeciwnie, rozwija się przez długi czas i ma swoją tragiczną logikę, ujawniającą się etapami:

  • „urwany film”

Jeżeli zdarzyło się nam wypić na imprezie tyle alkoholu, że nie pamiętamy, co robiliśmy, powinniśmy uznać to za poważny sygnał ostrzegawczy, mówiący o początku choroby alkoholowej.

  • sięganie po „klin”

Jeżeli po obudzeniu się z alkoholowego przepicia, rano, wieczór czy w południe, leczymy kaca i fatalne samopoczucie kolejną porcją alkoholu, oznacza to, że stąpamy dalej po równi pochyłej uzależnienia.

  • utrata kontroli nad piciem

Gdy zaczynamy postępować nie fair wobec partnerów życiowych, zaniedbujemy dzieci oraz nie wywiązujemy się z obowiązków służbowych tylko dlatego, że jesteśmy zaprzątnięci szukaniem okazji do picia, wówczas jesteśmy na zaawansowanym etapie choroby. Niebezpieczeństwo polega na tym, że nawet w takim stanie, możemy długo udawać przed sobą, że „nie dzieje się nic złego”.

  • ciągi alkoholowe i przerwy w piciu

Jest to ostatni etap przed śmiercią, o ile nie zdecydujemy się na odtrucie z substancji uzależniających. Polega na długich okresach nieustannego picia alkoholu (kilka dni czy tygodni), a następnie podejmowaniem abstynencji tłumaczonej w ten sposób, że „jeżeli tylko chcę, mogę przestać pić” i… powrót do picia. Ani poważne kłopoty ze zdrowiem, dotkliwe problemy emocjonalne, ani cierpienie zadawane bliskim nie powstrzymuje osoby uzależnionej od powrotu do alkoholu. Jedynym ratunkiem jest podjęcie decyzji o leczeniu.

Alkoholizm jako choroba uleczalna

Trzeźwi alkoholicy, czyli osoby, które nauczyły się żyć z chorobą, często potrafią opowiedzieć o momencie, w którym podjęły decyzję o leczeniu detoksykacyjnym i terapeutycznym. Mówią o tym jako o „swoim dnie, z którego się odbili”. Trzeba mocno podkreślić, że na każdym (KAŻDYM!) etapie choroby alkoholowej można rozpocząć proces leczenia. Na czym on polega?

  • przyznaniu się przed sobą, że ma się problem z alkoholem i że samemu jest się wobec niego bezsilnym,
  • zgłoszeniu się na terapię,
  • zaopiekowanie się sobą i podjęcie pracy nad zmianą swojego życia.

Słuchanie, gdy trzeźwi alkoholicy dzielą się swoim doświadczeniem życiowym, jest niezwykle poruszające i pouczające. Często przyznają, że chociaż nie wyobrażali sobie życia „na trzeźwo”, odkąd spróbowali, uważają, że jest to najlepsze, co może się człowiekowi przytrafić. Tylko trzeba się tego nauczyć – i ta zasada obowiązuje wszystkich ludzi, nie tylko tych, którzy zmagają się z chorobą alkoholową.

Oceń artykuł (0)
0.0
Komentarze
Dodaj komentarz